Właściwe oświetlenie dobrane do naszych potrzeb i preferencji pozwala nadać pomieszczeniu doskonały charakter. Bez niego nawet najlepsza aranżacja wnętrz nie prezentuje się dobrze w godzinach zmroku. Bez niego żadne pomieszczenie nie jest w tych godzinach funkcjonalne. Kiedy warto postawić na podświetlane sufity wykonane metodą napinania, które pozwalają na podświetlenie całej płaszczyzny sufitu?
Zalety podświetlanych sufitów
Zacznijmy od tego, jakie są najważniejsze zalety sufitów podświetlanych. Podkreślmy raz jeszcze: sufitów podświetlanych wykonanych metodą napinania, niepodwieszanych sufitów z karton-gipsu z dodatkiem oświetlenia, choć w obu przypadkach niektóre zalety się pokrywają. Przy omawianych przez nas sufitach plusem jest możliwość ukrycia instalacji elektrycznych, ale bez konieczności wiercenia w stropie. To szczególnie ważne przy starym, nieestetycznym stropie, którego konstrukcji dobrze nie znamy. Podświetlane sufity same w sobie mogą tworzyć intrygujące aranżacje, są energooszczędne i odporne na wilgoć.
Sufity podświetlane dla odważnych, nowoczesnych i wymagających
Generalnie sufity podświetlane można wykonywać na wiele sposobów – mogą świecić nie tylko całą powierzchnią, ale też po obwodzie. Dostępny jest wariant sufitów z czarną membraną – to sufity przypominające rozgwieżdżone niebo. Jeżeli zależy nam na intensywnym oświetleniu, które będzie stanowiło jednocześnie indywidualnie zaprojektowaną aranżację, warto wybrać pierwszy wariant, czyli podświetlenie całej płaszczyzny sufitu. W domach, apartamentach i dużych mieszkaniach to opcja najczęściej wybierana do salonów, bo to w nich spędzamy najwięcej czasu. Intensywnie podświetlone sufity sprawdzają się też w biurach i różnych obiektach komercyjnych, gdzie do pracy potrzebujemy dużo światła. To miejsca, w których zależy nam nie tylko na funkcjonalności sufitowego oświetlenia, ale też na atrakcyjnym designie wnętrza. Taki sufit sprawdzi się na przykład w nowoczesnym salonie fryzjerskim, czy kosmetycznym, który swoim wyglądem ma przyciągać klientów.
